Gowin

O polityce, od pewnego czasu, piszę rzadko, a raczej wcale. Dzisiaj postanowiłem na chwilę zapomnieć o narzuconej sobie regule… Nie bez powodu.

Jarosław Gowin wraca do pracy po ciężkim boju z depresją. Boju z chorobą, o której mówi otwarcie, co u polityków należy niewątpliwie do rzadkości. Pokonanie choroby w krótkim czasie, determinacja do szybkiego powrotu do działalności publicznej i w końcu umiejętność zmierzenia się z trudnymi pytaniami, uwiarygadnia go jako polityka. Jeśli spojrzeć na byłego wicepremiera mierząc go miarą jego człowieczeństwa, należałoby jego przykład nieść na sztandarach wszystkim słabszym, wykluczanym, również tym, których siła odśrodkowa bezwzględnych działań odrzuciła na margines ich środowiska zawodowego.

Wnikliwe przeanalizowanie jego ścieżki zawodowej i politycznej, przypominać może szereg sytuacji opisywanych w dziełach literatury polskiej i światowej, czy też, a może zwłaszcza, na kartach Starego i Nowego Testamentu. Nie jest to twierdzenie górnolotne. Przykłady o podobnej wadze rodzajowej zawarto już przecież wielokrotnie na kartach dzieł, których treści – wszyscy uczestniczący w wyścigu szczurów, nieobcego przecież osobom zaangażowanym publicznie – zdajemy się już nie zauważać.

Polska polityka schamiała, jest sekwencją komiksowych obrazków, którym społeczeństwo przygląda się z większą lub mniejszą ciekawością. Czasami z satysfakcją, czasami z trwogą. Wiele osób wyznających wartości, na których budowano cywilizowany świat, najczęściej rezygnuje z przyjemności nawet biernego uczestnictwa w medialnym kabarecie serwowanym z jednej strony przez telewizję rządową, z drugiej zaś przez jej „równie obiektywnych” oponentów. Postawa Jarosława Gowina jest żywym przykładem, że uczciwość i wewnętrzna niezgoda na stworzone przez dekady warunki, może służyć za doskonały przykład działalności „wbrew” lub „pomimo”, nawet jeśli wiąże się z chwilową izolacją, poczuciem porażki, czy nawet koniecznością poniesienia konsekwencji, którymi mimowolnie obarcza się także wszystkich bliskich. Były wicepremier udowadnia, że iść do przodu można zawsze, bez względu na okoliczności. Płaci wysoką cenę, ale jestem przekonany, że w konsekwencji wraca silniejszy.

Z zainteresowaniem będę śledził kolejne ruchy Jarosława Gowina, kibicując jego dalszej działalności. Z pewnością, abstrahując od moich poglądów, które nie są tutaj akurat istotne, widzę w dalszych działaniach premiera i w odbiorze społecznym, stosowanych przez niego metod, probierz poziomu polskiej polityki. Także poziomu naszego społeczeństwa, które aspiruje przecież do dojrzałej demokracji XXI wieku.

fot. ASW / / ArtService

2 komentarze Dodaj własny

  1. Alina's awatar Alina pisze:

    Panie Tomku, odważna, ale szczera analiza. Jesteście z Panem Gowinem w pewnym sensie podobni. Polityka powinna być kreowana przez ludzi z zasadami. Proszę się nie poddawać!

    Polubienie

  2. marchewa79's awatar marchewa79 pisze:

    Jaka piękna laurka dla kurtyzany, oby kurtyzana okazała się godna okazanych względów.

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do marchewa79 Anuluj pisanie odpowiedzi