Stań. Unieś lekko głowę i przyciągnij podbródek do klatki piersiowej. Lekkie napięcie nie powoduje wcale dyskomfortu. Na pewno, jeśli nawet się pojawi, nie będzie on wielki… jedynie krótkotrwały. Pozycja, w której się znajdujesz może oczywiście być odbierana jako dyskomfortowa, ale dlaczego nie pozwolić sobie czasami na świadomy dyskomfort?
Zarządzam dominację dyskomfortu nad komfortem! Dowodzi jej prosta zależność – z pierwszego stanu możemy przechodzić w drugi, natomiast z drugiego w pierwszy, niestety, również. Mnogość wyboru, a tutaj właściwie jego dubeltowość! Który kierunek obrać? Jakże ważna pozostaje świadomość możliwości i władza nad procesem wyboru. Świadomy wybór kierunku, przy świadomości rozróżnienia, co dla nas dobre, a co nie, powinien być banalnie prosty. Przecież wybór, warunkowany jest w tym przypadku tylko i wyłącznie posiadaniem wolnej woli.
Stań, unieś lekko głowę i zamknij oczy. Nie przyciągaj już podbródka do klatki piersiowej. Ten etap masz już za sobą. Głowę unieś mocniej i trwaj w tym stanie przez kilka chwil. Poczuj komfort, który przychodzi z chwilowego trwania, bez dodatkowych trybów warunkujących ten stan: bez okoliczności, przeszłości i przyszłości, bez potencjalnych rozwiązań, zagrożeń, silnych i słabych punktów tego stanu. Trwaj. Wytrwaj! Rozluźnij się. Możesz otworzyć oczy. Co widzisz?
