Myślałem, że finalne zmagania Konkursu Chopinowskiego będę śledził, jako usatysfakcjonowany, ale jednak pozbawiony jedynego faworyta, meloman. Występ Miyu Shindo w III etapie sprawił, że będę mocno ściskał kciuki, po pierwsze, żeby wskoczyła do Finału, po drugie, aby ten Finał wygrała!
Japońska pianistka łączy wszystkie cechy, które sprawiają, że muzyka Chopina brzmi po prostu szczerze. Elegancja, wirtuozeria, dusza i jednocześnie ogromne pokłady energii! To niewiarygodne, że jedna pianistka mieści w swojej muzyce wszystkie te cechy. Jej poetycka gra kipi emocjami i różnorodnością barw, nad których gradacją potrafi całkowicie panować. To nadzwyczajny rodzaj muzycznego chiaroscuro! Jest tutaj melancholia, odrobina szaleństwa a także miejsce na ciekawą interpretację, której nie powstydziliby się Bozhanov czy Pogorelich. Miyu Shindo jest zjawiskiem! Trzymam za nią kciuki! Na razie nie jestem w stanie więcej pisać. Wolę słuchać. Posłuchajcie również!!!

fot.: chopin2020.pl