Krakowski MOCAK odwiedzamy regularnie. Z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, a jestem przecież historykiem sztuki, że część spora prezentowanych prac to leczenie kompleksów słabych artystów. Z pełną odpowiedzialnością dodaję również, że w MOCAK-u, podczas każdej z wizyt, zawsze odnajdujemy perły. No to warto! Dobra przestrzeń, jeśli czytamy ją krytycznie. My czytamy 😎.
Perły na zdjęciach poniżej…

